Inne 9 Oct 05:59 | Redaktor
Ewangelia na każdy dzień (9 październik)

fot. pixabay

Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 9 października. (J 13, 34) Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem.

Brak opisu.

Pierwsze czytanie:

 (Jon 1, 1 – 2, 1. 11)
Pan skierował do Jonasza, syna Amittaja, te słowa: «Wstań, idź do Niniwy – wielkiego miasta – i upomnij ją, albowiem nieprawość jej dotarła przed moje oblicze». A Jonasz wstał, aby uciec do Tarszisz przed Panem. Zszedł do Jafy, znalazł okręt płynący do Tarszisz, uiścił należną opłatę i wsiadł na niego, by udać się nim do Tarszisz, daleko od Pana. Ale Pan zesłał na morze gwałtowny wiatr, i nastała wielka burza na morzu, tak że okrętowi groziło rozbicie. Przerazili się więc żeglarze i każdy wołał do swego bóstwa; wyrzucili do morza ładunek, który był na okręcie, by uczynić go lżejszym. Jonasz zaś zszedł w głąb wnętrza okrętu, położył się i twardo zasnął. Przystąpił więc do niego dowódca żeglarzy i rzekł mu: "Dlaczego ty śpisz? Wstań, wołaj do twego Boga, może przypomni sobie Bóg o nas i nie zginiemy". Mówili też żeglarze jeden do drugiego: "Chodźcie, rzućmy losy, a dowiemy się, z czyjego to powodu nieszczęście spadło na nas". I rzucili losy, a los padł na Jonasza. Rzekli więc do niego: "Powiedz nam, z jakiego powodu ta klęska przyszła na nas? Jaki jest twój zawód? Skąd pochodzisz? Jaki jest twój kraj? Z jakiego jesteś narodu?" A on im odpowiedział: "Jestem Hebrajczykiem i czczę Pana, Boga nieba, który stworzył morze i ląd". Wtedy wielki strach zdjął mężów i rzekli do niego: "Co ty uczyniłeś?" – albowiem wiedzieli mężowie, że on ucieka przed Panem, bo im to powiedział. I zapytali go: "Co powinniśmy ci uczynić, aby morze przestało się burzyć dokoła nas?" Fale bowiem w dalszym ciągu się podnosiły. Odpowiedział im: "Weźcie mnie i rzućcie w morze, a przestaną się burzyć wody przeciw wam, ponieważ wiem, że z mojego powodu tak wielka burza przeciw wam powstała". Ludzie ci, wiosłując, usiłowali zawrócić ku lądowi, ale nie mogli, bo morze coraz silniej się burzyło przeciw nim. Wołali więc do Pana i mówili: "O Panie, prosimy, nie dozwól nam zginąć z powodu życia tego człowieka i nie obciążaj nas odpowiedzialnością za krew niewinną, albowiem Ty jesteś Panem i jak Ci się podoba, tak czynisz". I wzięli Jonasza, i wrzucili go w morze, a ono przestało się srożyć. Ogarnęła wtedy tych ludzi bojaźń przed Panem. Złożyli Panu ofiarę i uczynili śluby. Pan zesłał wielką rybę, aby połknęła Jonasza. I był Jonasz we wnętrznościach ryby trzy dni i trzy noce. Pan nakazał rybie i wyrzuciła Jonasza na ląd.

Psalm:

 

(Jon 2, 3. 4. 5. 8)
REFREN: Pan wyprowadzi życie me z przepaści

W utrapieniu moim wołałem do Pana,
a On mi odpowiedział.
Z głębokości Szeolu wzywałem pomocy,
a Ty mój głos usłyszałeś.

Rzuciłeś mnie na głębię, we wnętrze morza,
i nurt mnie ogarnął.
Wszystkie Twe morskie bałwany i fale Twoje
przeszły nade mną.

Rzekłem do Ciebie:
"Wygnany daleko od oczu Twoich,
a mimo to nadal spoglądam
na Twój święty przybytek.

Gdy gasło we mnie życie,
wspomniałem Pana,
a modlitwa moja dotarła do Ciebie,
do Twego świętego przybytku".

 

Aklamacja (J 13, 34)
Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem.

Ewangelia:

 

(Łk 10, 25-37)
Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: "Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?" Jezus mu odpowiedział: "Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?" On rzekł: "Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego". Jezus rzekł do niego: "Dobrze odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył". Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: "A kto jest moim bliźnim?" Jezus, nawiązując do tego, rzekł: "Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał". Kto z tych trzech okazał się według ciebie bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?" On odpowiedział: "Ten, który mu okazał miłosierdzie". Jezus mu rzekł: "Idź i ty czyń podobnie!"

Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:

 

Komentarz do pierwszego czytania

Otwiera się przed nami jedna z najbardziej intrygujących spośród ksiąg prorockich Starego Testamentu. Wielu komentatorów jest zdania, że prorok o gołębim imieniu i mało gołębim podejściu do misji (imię proroka - hebrajskie słowo jona oznacza właśnie gołębia) jest tylko literackim wcieleniem idei miłosierdzia Bożego, którą za pomocą rozbudowanej przypowieści chciał przekazać anonimowy Autor Natchniony. Jakkolwiek wyglądałyby dzieje Jonasza, faktem pozostaje, że jego historia do dziś porusza nie tylko wyobraźnię do pracy, ale i serca do nawrócenia. Śledzimy dziś początek misji proroka, który, jak wielu powołanych przed nim, stawia opór Panu, zanim zgodzi się podjąć powierzonego zadania. Bóg jednak dobrze wie, kogo wybiera. Wie, że wahającym się z odpowiedzią sercem kieruje nie tyle strach, co poczucie niegodności. Niewielu wprawdzie uciekało przed Panem tak energicznie, jak Jonasz, nie każdego jednak Bóg chciał posłać w samo serce ciemności, z misją nawrócenia stolicy nieprzyjaciół. Ostatecznie Boża moc zwycięża. Jonasz rozumie wymowę burzy, srożącej się wokół jego okrętu, i poddaje się opatrzności. Ten, który nie chciał iść do wrogiego miasta, powędruje do wnętrzności tajemniczego morskiego potwora, i tam przeżyje swoje osobiste nawrócenie. Czasami tak właśnie działa Bóg – kogo nie nawrócił promień słońca i śpiew ptaków, tego czasem doprowadzi do nowych narodzin próba samotności i wejście w ciemność.

 

Komentarz do psalmu

Dziś jako psalm responsoryjny towarzyszą nam wybrane wersety z 2. rozdziału Księgi Jonasza. Modlimy się słowami człowieka, który przeżywa moment poważnej próby i czas głębokiej, wewnętrznej przemiany. Trudno o bardziej przerażającą „głębokość Otchłani”, niż wnętrzności morskiego potwora. Tak jednak opisuje modlący się człowiek swoje położenie. Pragnął uciec daleko od Pana, a jednak, paradoksalnie, kiedy jego pragnienie się spełniło, tęskni znów za Bogiem, i pragnie choćby z daleka spojrzeć na Świątynię. Wspomnienie Boga podtrzymuje życie w sercu, które buntowało się i wzbraniało przed podjęciem prorockiej misji. Ostatnie wiersze budzą nadzieję: modlitwa skruszonego serca dociera przed tron Pana. Bóg nie opuszcza człowieka, nawet w największej ciemności, i nawet wtedy, kiedy ta ciemność przychodzi jako owoc wybranego świadomie buntu. Miłosierdzie Pana jest gotowe wyprowadzić życie człowieka z każdej, nawet najbardziej beznadziejnej, przepaści.

 

Komentarz do Ewangelii

Truizmem będzie powiedzenie, że o przypowieści o miłosiernym Samarytaninie powiedziano już chyba wszystko. Pozwólmy się jednak zaskoczyć Bożemu Słowu. Nawet najbardziej znane biblijne opowieści potrafią zaskoczyć. Historia opowiedziana przez Jezusa jest odpowiedzią na prowokację uczonego w Prawie. Sam prowokator został zmuszony do dania odpowiedzi na własne pytanie. Jezus kolejny raz poprowadził człowieka drogą ku wnętrzu jego własnego serca, aby pytający zrozumiał, że odpowiedź na swoje wątpliwości nosi w sobie. O pytającym więcej mówi pytanie, które zadał w celu samousprawiedliwienia. Wie, że pierwszym przykazaniem jest miłość Boga i miłość bliźniego. Modląc się Shema powtarzał te słowa wielokrotnie w ciągu dnia. Nie wiedział jednak, kim jest bliźni, którego ma kochać… Na pierwszy rzut oka dość akrobatyczna próba ucieczki od wcześniejszego cynizmu. Jednak nie do końca jest tak, jak nam się wydaje. Do dziś wiele serc ma kłopoty ze zrozumieniem prostej prawdy, że bliźnim jest każdy człowiek, bez względu na jakiekolwiek ludzkie kryteria. Prawowiernemu Żydowi, wystrzegającemu się wszystkiego, co nieczyste, Jezus mówi, że bliźnim jest mu Samarytanin, ucieleśnienie nieczystości dla Syna Izraela. Więcej, to Samarytanin jako pierwszy wznosi się ponad budowane przez ludzi mury, i jako pierwszy podchodzi do Żyda, którego ograbili i niemal uśmiercili jego współplemieńcy. Daj się zaskoczyć miłosierdziu, zachęca Słowo… Odkryj bliźniego tam, gdzie widzisz wroga, a zobaczysz, jak miłość zwycięża śmierć.

Komentarze zostały przygotowane przez ks. Jarosława Kwiatkowskiego

źródło: mateusz.pl

 

(J 13, 34)
Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem.

Módlmy się.

(J 13, 34)
Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali

Red.

 

 

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor