Wydarzenia 21 Mar 2016 | Redaktor
Blisko wydarzeń zbawczych – relacja z Misterium

– Apostołowie, idziecie czy nie?! – rozlega się przez megafon. U moich stóp, w dolinie, płoną ogniska, a wokół nich grupują się zmarznięci mieszkańcy Jerozolimy. Rozpoczęła się próba generalna przed Misterium Męki Pańskiej w Dolinie Śmierci.

Tegoroczne Misterium zgodnie z zapowiedzią nawiązuje do Roku Miłosierdzia. Jedną z bohaterek jest s. Faustyna, w którą, jak już pisaliśmy, wcieliła się jej imienniczka ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Pani Mariola Ciesielska wplotła w scenariusz także wątek współczesny – historię niewierzącego Karola, który próbuje uzyskać od proboszcza pozwolenia na to, by zostać ojcem chrzestnym. Z czasem odkrywa, że ojciec chrzestny nie ma być tylko „wujkiem od prezentów”, że to „dar i zadanie”.

Mężczyzna sięga do swoich uśpionych tęsknot i pragnień – pragnienia dobrego, wartościowego życia, bycia przykładem dla innych... Po raz pierwszy od lat konfrontuje się też ze swoim żalem do Boga. Organizatorzy dotknęli więc czułej struny, problemu zagłuszania „dobrego głosu” w sobie – kto tego nie zna? Poruszono także temat niesakramentalnych związków.

Podstawą Misterium są jednak wydarzenia zbawcze: nauczanie Jezusa, Jego męka, śmierć, zmartwychwstanie. To ciekawe doświadczenie: chodzić krok w krok za apostołami, być tuż przy Piłacie wydającym wyrok i – stanąć pod krzyżem. Jakkolwiek to tylko wyobrażenie, inscenizacja, to jednak urealnia wydarzenia, z którymi osłuchaliśmy się tak bardzo, że stępiała nam wrażliwość na nie. Potrzeba nam bodźca, który przypomni, że tak naprawdę było. Misterium niewątpliwie tego bodźca udziela.

Bycie „tuż obok”, na wyciągnięcie ręki, to przywilej, który wiąże z uczestnictwem w próbie (i z posiadaniem legitymacji prasowej), bo podczas samego Misterium aktorzy są już oddzieleni od widzów barierkami. Nie oznacza to jednak, że wydarzenie traci wówczas swoją siłę oddziaływania. Scenografia, kostiumy, światła reflektorów, znakomicie dobra muzyka, a przede wszystkim treść – wszystko to sprawia, że łatwo poczuć się uczestnikiem wydarzeń.

Warto wspomnieć o budującej postawie aktorów i osób z obsługi technicznej, które poświęcają na Misterium cały swój weekend; próby trwają już od sobotniego poranka. Poza czasem poświęcają także wysiłek: na próbie generalnej obowiązywał już pełen naturalizm, zakaz zegarków, telefonów, a jedynym dopuszczalnym obuwiem były sandały (a ciepło nie było).

Kulminacyjnym punktem już nie próby, a niedzielnego Misterium stanowiło odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych, wyznanie wiary. Kapłani przeszli wśród zgromadzonych, kropiąc ich wodą święconą za pomocą gałązek bukszpanu. Nie zabrakło także hymnu tegorocznych Światowych Dni Młodzieży, jako że lokalnie, w diecezjach, Dzień Młodzieży obchodzi się właśnie w Niedzielę Palmową. A na końcu była oczywiście radość Zmartwychwstania. Godna co najmniej wesela w Kanie Galilejskiej (choć akurat nie o wino tu chodzi).

Podczas sobotniej próby organizatorzy modlili się o owoce Misterium dla osób zaangażowanych, ale i dla wszystkich widzów. Zatem „niech tak się stanie”, niech owoców będzie jak najwięcej – sobie i innym życzę otwartego serca.

Więcej o Misterium, obsadzie, zamyśle organizatorów pisaliśmy tutaj: Nad misterium praca wre

Więcej zdjęć na naszym profilu facebookowym: Katolicka Bydgoszcz

Marta Kocoń

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor