Jak Szymon z Lipnicy szedł do chorych w czasie zarazy
Szymon z Lipnicy pochodził z biednej rodziny piekarza. Jego rodzice byli bardzo wierzący. On jako młody chłopak sprzedawał chleb wypiekany przez rodziców, ale też rozdawał go biednym. Rodzicom udało się wykształcić Szymona, choc na 6 groszy wpisowego za naukę mogli wpłacić tylko 1 grosz. Został kapłanem i kaznodzieją, przepisywał też księgi, udawał się na pielgrzymki do Rzymu i do Ziemi Świętej.
Inne z kategorii
Św. Jan, Apostoł i Ewangelista - patron dnia (27 grudnia)
Myśli na każdy dzień - 27 grudzień w cyklu „365 dni ze sługą Bożym
Jednak to, z czego do dziś jest wspominany ma związek z epidemiami.
W roku 1482, Szymon miał wziąć udział w pewnej kapitule, ale nie zdążył, gdyż w Krakowie wybuchła w tym właśnie roku zaraza, której padł ofiarą wraz z 25-ma innymi zakonnikami z klasztoru św. Bernardyna. Szymon nie zamknął się w domu zakonnym, ale wyszukiwał chorych w ich domach i udzielał pomocy, opatrywał ich i udzielał Sakramentów. Chował także ciała porzuconych zmarłych. Jak czytamy w tekstach na temat kanonizacji św. Szymona z Lipnicy 151 ciężko chorych zostało uzdrowionych za jego wstawiennictwem.
W życiorysie na kanonizację Szymona czytamy:
„Miłość Szymona do braci ujawniła się w nadzwyczajny sposób w ostatnim roku jego życia, gdy w Krakowie wybuchła epidemia cholery. Od lipca 1482 do 6 stycznia 1483 roku miasto było dotknięte plagą tej choroby. W powszechnym opuszczeniu, franciszkanie z klasztoru św. Bernardyna niestrudzenie otaczali opieką chorych, jak prawdziwi aniołowie pocieszenia. O. Szymon uznał, że to jest “czas sposobny” na świadczenie miłości i na dopełnienie ofiary ze swego życia.
Docierał wszędzie, pocieszając, niosąc pomoc, udzielając sakramentów i głosząc pokrzepiające Słowo Boże umierającym. Szybko sam się zaraził. Znosił z nadzwyczajną cierpliwością cierpienia choroby, a będąc blisko końca swego życia, wyraził pragnienie, by go pochowano pod progiem kościoła, aby wszyscy po nim deptali. W szóstym dniu choroby, 18 lipca 1482, nie bojąc się śmierci, z oczyma utkwionymi w Krzyżu, oddał ducha Bogu”. Ze względu na warunki powszechnego zagrożenia podczas szerzącej się epidemii w mieście i konwencie św. Bernardyna, Szymon został pochowany w tym samym dniu, w kilka godzin po swojej śmierci, w kościele klasztornym pod wielkim ołtarzem.
Na czas pandemii o. Konrad Cholewa OFM z Kalwarii Zebrzydowskiej, gdzie odbywają sią modlitwy za wstawiennictwem św. Szymona z Lipnicy, przekazuje nam wszystkim te słowa:
"Szczególnym patronem na obecny czas szerzenia się choroby niech będzie dla nas św. Szymon z Lipnicy, bernardyn, który w XV wieku pomagał chorym podczas panującej w Krakowie epidemii cholery, udzielając sakramentów i niosąc pociechę. Jego doczesne szczątki spoczywają w kościele oo. Bernardynów na Stradomiu w Krakowie.
W kalwaryjskim sanktuarium modlimy się o ustanie epidemii odmawiając Koronkę do Bożego Miłosierdzia o godz. 15.00, a także Różaniec o godz. 16.30. W czasie Mszy Świętych śpiewamy Suplikacje i modlimy się za wstawiennictwem św. Szymona z Lipnicy, którego relikwie są umieszczone w kaplicy Matki Bożej Kalwaryjskiej. W modlitwie polecamy także chorych i tych, którzy się nimi opiekują.
Zapraszamy do wspólnej modlitwy także za pomocą transmisji internetowej.
o. Konrad Cholewa kustosz sanktuarium"
Modlitwa do św. Szymona z Lipnicy:
Módlmy się:
Usłysz z niebios, święty Szymonie, głos do ciebie wołających. Bądź naszym patronem u Boga Najwyższego. Oddalaj od nas nieszczęścia duszy i ciała i uproś nam u Niego, aby prowadził nas swoimi śladami do wiekuistej ojczyzny i abyśmy po śmierci mogli w niebie z tobą i wszystkimi świętymi chwalić Boga w Trójcy Jedynego, któremu niech będzie cześć od wszystkiego stworzenia na wieki wieków. Amen. Św. Szymonie, patronie chorych w czasie epidemii – módl się za nami.
Oprac. K. Chrzan
źródła: kalwaria.eu, strony poświęcone historii św. Szymona