Belgia: dom starców przed sądem za odmowę eutanazji
Inne z kategorii
Św. Tomasz Becket, biskup i męczennik - patron dnia (29 grudnia)
Święci Młodziankowie, męczennicy - patron dnia (28 grudnia)
Dyrekcja domu spokojnej starości w belgijskim mieście Diest stanie przed sądem za to, że odmówiła wykonania na terenie ośrodka eutanazji 74-letniej kobiety cierpiącej na raka.
Akt oskarżenia przeciwko katolickiej placówce wniosła córka chorej motywując, że odmowa sprowokowała u jej matki „ogromne cierpienie psychiczne i fizyczne, ponieważ, by «spokojnie odejść», musiała być przewieziona do innego ośrodka”. Do zdarzenia doszło w 2011 r., jednak dopiero teraz sprawa ujrzała światło dzienne po tym, jak arcybiskup Brukseli Jozef De Kesel publicznie stwierdził, że żaden ośrodek katolicki nie może być zmuszany do dokonywania aborcji czy eutanazji. Wyrok ma zapaść w kwietniu.
Ten bezprecedensowy, nawet jak na Belgię, proces budzi ogromne zainteresowanie zarówno polityków, jak i zwolenników eutanazji, którzy domagają się, by wszystkim ośrodkom, które odmawiają jej wykonania, zostały odebrane publiczne fundusze. Eutanazję w Belgii zalegalizowano w 2002 r., ale od tego czasu prawo tak się zliberalizowało, że pozwala nawet na zabijanie dzieci. By o to poprosić, nie trzeba być poważnie chorym wystarczy tylko oficjalnie zadeklarować „niechęć do dalszego życia”. W 2003 r. odnotowano w tym kraju 235 przypadków eutanazji, zaś dziesięć lat później aż 1816, co oznacza wzrost o ponad 600 proc. Prawo pozwala lekarzom na sprzeciw sumienia, jednak nie precyzuje, czy to samo dotyczy także klinik i domów opieki.
źródło: pl.radiovaticana.va