Kultura Dzisiaj 09:28 | Redaktor
Harmonia głosów i piszczałek

fot. Tomasz Czachorowski

Rozmowa z Krzysztofem Fryską, muzykiem, organistą, chórmistrzem, rodowitym żninianinem związanym na co dzień z Bydgoszczą.

 

„Śpiewać każdy może”, ale czy każdy może śpiewać w chórze?

W jednym z polskich filmów pada stwierdzenie, że w chórze nie trzeba umieć śpiewać, tylko trzeba równo ze wszystkimi otwierać usta. Nie zgadzam się z tym. Po pierwsze utwory chóralne to w większości kompozycje, w których głosy poruszają się względem siebie w różnym czasie, bo realizują inny zapis rytmiczny. Na tym polega piękno śpiewu chóralnego. Po drugie w chórze trzeba śpiewać! Jeśli potencjalny kandydat chce być częścią zespołu i zamierza markować śpiew to mija się to z celem i jest nieuczciwe wobec wszystkich. Śpiew zespołowy polega na wspólnym budowaniu całości jaką jest dany utwór. I tutaj dochodzimy do kwestii, czy każdy może śpiewać w chórze. Nie każdy może śpiewać, ponieważ nie każdy ma do śpiewania predyspozycje. A nawet jeśli ma talent wokalny, to też nie znaczy, że powinien.

Jakie są kryteria doboru kandydatów do chóru?

Są osoby, które same się zgłaszają do chóru, a innym razem ktoś zaprasza kandydata mając wiedzę o jego predyspozycjach wokalnych. Jednych i drugich trzeba przesłuchać. W pierwszej kolejności pytam kandydata o to czy śpiewał w zespole, chórze i czy miał styczność z jakimś instrumentem. Dyrygenci stosują różne metody, na podstawie których sprawdzają jak dana osoba śpiewa, czy ma słuch muzyczny, czy zapamiętuje melodię i czy jest w stanie ją powtórzyć. Dla kandydata taka sytuacja jest stresująca, więc trzeba stworzyć mu również komfortowe warunki. Ważne, by po przyjęciu do zespołu nowa osoba systematycznie uczestniczyła w próbach i koncertach, nawiązywała relacje z chórzystami, budując silną, dążącą do wspólnego celu grupę. Bardzo szybko okazuje się wówczas ile są warte wcześniejsze deklaracje kandydata.

W tym roku Chór Cantus Amici, którego jest pan założycielem i dyrygentem, wystąpił w Pałacu Lubostroń w I Ogólnopolskim Festiwalu i Konkursie Chóralnym „O Złotą Kulę Atlasa”. Jest pan także pomysłodawcą i współorganizatorem tego wydarzenia. Czy jego organizacja była trudna?

Mam to szczęście i jednocześnie ogromny zaszczyt być dyrektorem artystycznym tego festiwalu. Dziękuję dyrektor Aleksandrze Nowakowskiej i jej zastępcy Ryszardowi Ulatowskiemu, że mi zaufali i powierzyli organizację tak dużego wydarzenia. Staraliśmy się zadbać o każdy szczegół tak, by dziewięć zespołów, które przyjechały z różnych zakątków kraju, nawet bardzo odległych, czuły się jak najlepiej. W przeszłości brałem udział w festiwalach chóralnych jako dyrygent z własnym chórem, a także jako chórzysta. Przygotowując festiwal w Lubostroniu korzystałem z doświadczeń zdobytych jako uczestnik konkursów, ale również ze spostrzeżeń zaprzyjaźnionych dyrygentów. Przed koncertami chórzyści się stresują, dlatego potrzebne jest rozluźnienie i rozładowanie napięcia. Chciałem maksymalnie wykorzystać walory pałacu, bo zależało mi na tym, by zespoły w Lubostroniu spędziły miły czas, a chórzyści czuli się komfortowo.

Jak udało się skompletować grono komisji konkursowej, w skład którego weszła rektor Akademii Muzycznej w Bydgoszczy prof. Elżbieta Wtorkowska?

Szczerze mówiąc skompletowanie jury konkursowego nie było trudnym zadaniem. Nie zastanawiałem się zbyt długo kogo zaprosić, a przede wszystkim kto ma przewodniczyć. Wszyscy członkowie jury po sprawdzeniu dostępności terminu potwierdzili swój udział, wyrażając jednocześnie radość, że w tak pięknym miejscu, jakim jest Pałac Lubostroń, powstaje nowy festiwal chóralny.

Jak ocenia Pan pierwszą edycję wydarzenia, które odbyło się na początku lipca w tej marszałkowskiej instytucji kultury?

Pierwsza edycja Ogólnopolskiego Festiwalu i Konkursu „O złotą kulę Atlasa” w Lubostroniu odniosła duży sukces. Zespoły spędziły w Lubostroniu piękny czas i wyjechały stamtąd nie tylko z atrakcyjnymi nagrodami, ale również naładowane pozytywnymi emocjami. W tegorocznej edycji wzięły udział bardzo dobre zespoły, prezentujące wysoki poziom wykonawczy, o czym świadczą przyznane przez jury nagrody – wyłącznie złote i srebrne dyplomy. Dodam, że nie tylko jury przysłuchiwało się prezentacjom chóralnym. Wszystkich wystąpień wysłuchała także Beata Krzemińska, rzecznik prasowa marszałka województwa.

Czy można się spodziewać kolejnych edycji konkursu?

Oczywiście! Zacytuję słowa moich mocodawców: „Robimy ten festiwal jako imprezę cykliczną”. Znany jest już nawet termin przyszłorocznej edycji – 28 i 29 czerwca 2025 roku.

Jest Pan również dyrektorem artystycznym V Letnich Koncertów Organowych w bydgoskiej katedrze i jednocześnie organistą w tej świątyni. Co jest bliższe pańskiemu sercu – muzyka organowa czy chóralna?

Zdecydowanie bliższa mojemu sercu jest muzyka organowa, bo wszystko co związane z muzyką w moim życiu zaczęło się od fascynacji organami. Bardzo szybko do tego instrumentu dołączyła muzyka chóralna, bo przed założeniem Cantus Amici współpracowałem z chórami jako akompaniator. A że chórzyści z organami brzmią świetnie wiedziałem od dziecka, bo w mojej rodzinnej parafii [pod wezwaniem św. Floriana] w Żninie przez ponad 50 lat grał bardzo dobry organista Jan Gąsior, który także prowadził chór parafialny. W gruncie rzeczy chór i organy mają ze sobą wiele wspólnego. W jednym i w drugim przypadku, aby powstała spójna, piękna harmonia, musi się ze sobą zestroić wiele głosów (i piszczałek).

 

Krzysztof Fryska — Absolwent Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy (kierunek edukacja artystyczna w zakresie sztuki muzycznej, specjalność muzyka kościelna; prowadzenie zespołów wokalnych i wokalno-instrumentalnych w klasie dyrygowania prof. Piotra Jańczaka). W latach 2014-2020 pełnił obowiązki w ważniejszych świątyniach katolickich w Bydgoszczy bazylice Matki Bożej Królowej Męczenników i Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej. Od 2020 r. organista Katedry Bydgoskiej. Założyciel i dyrygent żnińskiego Chóru Kameralnego Cantus Amici, z którym zdobył nagrody na konkursach chóralnych w kraju i zagranicą oraz Scholi Katedry Bydgoskiej. Inicjator i dyrektor artystyczny Festiwalu Organowego „Letnie koncerty organowe w katedrze bydgoskiej” (pierwsza edycja w 2020 r.). Inicjator i koordynator całorocznego projektu „Muzyka w katedrze”. Członek Komisji ds. Muzyki i Śpiewu Kościelnego Diecezji Bydgoskiej i Podkomisji ds. Budownictwa Organowego tejże komisji. Pomysłodawca i dyrektor artystyczny Ogólnopolskiego Konkursu i Festiwalu Chóralnego „O złotą kulę Atlasa” w Lubostroniu. Koncertuje jako solista, kameralista oraz z prowadzonymi chórami.

 

Źródło — kujawsko-pomorskie.pl

 

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor