Kościół na Świecie 1 Nov 2020 | kd
Na cmentarz wybierają się z tequilą i gitarą

1 listopada w Polsce kojarzy nam się z dbaniem o groby, mszą św. na cmentarzu i chwilami zadumy nad naszymi zmarłymi. Nie wszędzie tak jest. Przykładowo w Meksyku jest to jeden z najweselszych dni w roku.

Obchody dnia Wszystkich Świętych na całym świecie różnią się od siebie. Jednak zdecydowanie na czele różnic wybija sie Meksyk.

W Polsce do tego dnia przygotowujemy się modlitwą, ale w dużej mierze również dbałością o miejsce spoczynku naszych zmarłych. Czyścimy nagrobki, ozdabiamy kwiatami i zapalamy znicze, czy też coraz częściej elektryczne światełka, które imitują palący się znicz.

Zupełnie inaczej wygląda to w Meksyku.

Tam przygotowania do tego dnia rozpoczynają się już w połowie października. Szykowane są odświętne stroje, gotowane są ulubione potrawy zmarłych bliskich, ale co najważniejsze najstarsi członkowie rodu przekazują najmłodszym opowieści o tych co odeszli. Tym samym ich historie są cały czas żywe w rodzinie.

Na cmentarze meksykanie wybierają się w kolorowych strojach z krzesłami i kocami, jako że często spędzają tam wiele godzin. Bawią się popijając tequilę, zajadając przekąski i rozmawiając ze zmarłymi. Wierzy się, że tego dnia schodzą oni na ziemię i biesiadują wraz z żywymi.

Po zakończonym spotkaniu na cmentarzu meksykanie dalej celebrują to święto na swoich ulicach tańcząc, śpiewając i cały czas wspominając swoich zmarłych. Często przebrani są w kolorowe stroje przypominające kościotrupy. Jednakże pomimo oczywistego skojarzenia z amerykańskim halloween te dwa święta nie mają ze sobą nic wspólnego. Meksykanie stanowczo odżegnują się od amerykańskiej popkultury.

kd Autor

Redaktor/Publicysta