Inne Dzisiaj 06:22 | Redaktor
Ewangelia na każdy dzień (30 września)

fot. pixabay

Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 30 września. (Mk 10, 45) Syn Człowieczy przyszedł, żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu.

Pierwsze czytanie:

 (Hi 1, 6-22)
Pewnego dnia, gdy synowie Boży przyszli stawić się przed Panem, Szatan też przyszedł z nimi. I rzekł Bóg do Szatana: "Skąd przychodzisz?" Szatan odrzekł Panu: "Przemierzałem ziemię i wędrowałem po niej". Mówi Pan do Szatana: "A zwróciłeś uwagę na sługę mego, Hioba? Bo nie ma na całej ziemi drugiego, kto by tak był prawy, sprawiedliwy, bogobojny i unikający grzechu jak on". Szatan na to do Pana: "Czyż za darmo Hiob czci Boga? Czyż Ty nie ogrodziłeś zewsząd jego samego, jego domu i całej majętności? Pracy jego rąk pobłogosławiłeś, jego dobytek na ziemi się mnoży. Wyciągnij, proszę, rękę i dotknij jego majątku! Na pewno Ci w twarz będzie złorzeczył". Rzekł Pan do Szatana: "Oto cały majątek jego w twej mocy.Tylko na niego samego nie wyciągaj ręki". I odszedł Szatan sprzed oblicza Pańskiego. Pewnego dnia, gdy synowie i córki jedli i pili w domu najstarszego brata, przyszedł posłaniec do Hioba i rzekł: "Woły orały, a oślice pasły się tuż obok. Wtem napadli Sabejczycy, porwali je, a sługi mieczem pozabijali, ja sam uszedłem, by ci o tym donieść". Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: "Ogień Boży spadł z nieba, zapłonął wśród owiec oraz sług i pochłonął ich. Ja sam uszedłem, by ci o tym donieść". Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: "Chaldejczycy zstąpili z trzema oddziałami, napadli na wielbłądy, a sługi ostrzem miecza zabili. Ja sam uszedłem, by ci o tym donieść". Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: "Twoi synowie i córki jedli i pili wino w domu najstarszego brata. Wtem powiał szalony wicher z pustyni, poruszył czterema węgłami domu, zawalił go na dzieci, tak iż poumierały. Ja sam uszedłem, by ci o tym donieść". Hiob wstał, rozdarł szaty, ogolił głowę, upadł na ziemię, oddał pokłon i rzekł: "Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione! "W tym wszystkim Hiob nie zgrzeszył i nie przypisał Bogu nieprawości.

Psalm:

 

(Ps 17 (16), 1bcd. 2-3. 6-7)
REFREN: Nakłoń swe ucho, usłysz moje słowo

Rozważ, Panie, moją słuszną sprawę,
usłysz me wołanie,
wysłuchaj modlitwy
moich warg nieobłudnych.

Niech wyrok o mnie wyjdzie od Ciebie,
Twoje oczy widzą to, co sprawiedliwe.
Choćbyś badał moje serce i przyszedł do mnie nocą,
i doświadczał mnie ogniem,
nieprawości we mnie nie znajdziesz.

Wołam do Ciebie, bo Ty mnie, Boże, wysłuchasz,
nakłoń ku mnie swe ucho, usłysz moje słowo.
Okaż przedziwne miłosierdzie Twoje,
Zbawco tych, którzy się chronią przed wrogiem
pod Twoją prawicę.

 

(Mk 10, 45)
Syn Człowieczy przyszedł, żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu.

Ewangelia:

 (Łk 9, 46-50)
Uczniom Jezusa przyszła myśl, kto z nich jest największy. Lecz Jezus, znając tę myśl w ich sercach, wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł do nich: "Kto by to dziecko przyjął w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto by Mnie przyjął, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki". Wtedy przemówił Jan: "Mistrzu, widzieliśmy, jak ktoś w imię Twoje wypędzał złe duchy, i zaczęliśmy mu zabraniać, bo nie chodzi z nami". Lecz Jezus mu odpowiedział: "Przestańcie zabraniać; kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami".

Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:

 

Komentarz do pierwszego czytania

Dawniej panowało przekonanie, że wszelkie bogactwo oraz posiadanie licznego potomstwa i wielu sług jest owocem Bożego błogosławieństwa. Co mógł pomyśleć Hiob, gdy stracił cały swój majątek i dzieci? Zapewne to, że Bóg cofnął swą rękę i przestał mu błogosławić. On jednak był inny niż jego współbracia w wierze. Zarówno w czasie obfitości, jak i w czasie odarcia ze wszystkiego, co posiadał, pozostał prawy, sprawiedliwy, bogobojny i daleki od grzechu. Nie miał pretensji do Boga ani o nic Go nie oskarżał. Zareagował bardzo mądrze: przyjął żałobę i ukorzył się przed Panem, bo miał z Nim piękną relację, opartą na miłości, wierze, pokorze i wdzięczności, a nie na wyrachowaniu.
Co czujemy, gdy coś w naszym życiu zaczyna się „sypać”? Czy w pomyślności, ale i niepowodzeniu, umiemy wielbić Boga? Hiob rozumiał, że wszystko, co posiadał i czego doświadczał, było łaską Bożą. Wiedział, że nic nie trwa wiecznie i wcale z tym nie dyskutował. Po ludzku czuł smutek i ból, ale nie obraził się na Boga. Zdał egzamin z wiary i zaufania względem Najwyższego, co wcale nie było proste. Wpatrując się w klęczącego na ziemi Hioba, prośmy, byśmy tak jak On pozostali wierni Bogu w powodzeniu i w każdej stracie, bo przecież wszystko, co mamy, od Boga pochodzi i On ma do tego największe prawo.

Komentarz do psalmu

Dzisiejszy psalm jest modlitwą sprawiedliwego, który nie tylko nie boi się wołać o ratunek do Boga, ale jest gotowy na to, by On go osądził. Psalmista zdaje się cały na wyrok Najwyższego. Wierzy i ufa Jego sprawiedliwości. Prosi Go o ratunek i miłosierdzie. W modlitwie psalmisty pojawia się wielka szczerość i otwartość. Nie ma w niej wywyższania się ani chwalenia. Porównajmy dziś nasze modlitwy z tym wołaniem. Czy jeszcze pokładamy naszą nadzieję w Bogu? Jak bardzo zależy nam na ingerencji Pana w to, co przeżywamy? A może chcemy ze wszystkim poradzić sobie sami? Z Bogiem jest jednak łatwiej i roztropniej.

Komentarz do Ewangelii

Skłonność do wywyższania się jest bliska każdemu z nas. Myślenie o tym, kto jest najważniejszy, najpotrzebniejszy, największy czy najmądrzejszy, pojawia się we wszystkich mniejszych lub większych wspólnotach. Dziecko, które Jezus stawia przed apostołami, ma ostudzić ich zapędy do bycia ponad innym. Mistrz daje im bardzo mocną lekcję. Wszyscy wiedzieli, także apostołowie, że dzieci w hierarchii społecznej zajmowały ostatnie miejsce. Chrystus apeluje do apostołów o umiejętność uniżenia i o zaprzestanie poszukiwań uznania w oczach ludzi. Mówi: ten jest wielki, kto umie być mały.
Popatrzmy dziś na siebie, na to jak często chcemy uchodzić za najważniejszych, za tych, z którymi wszyscy powinni się liczyć, za godnych wszelkiego uznania. Ludzka opinia i sympatia są zmienne. Dziś możemy być uznawani za wielkich i szanowani, a jutro wzgardzeni. Czy nie lepiej szukać tego uznania w Bożych oczach? Ale, aby tak się stało, trzeba najpierw po Bożemu postępować i myśleć, a nas często na to nie stać. Wolimy żyć według własnych kategorii. Ostatnie miejsce w szeregu raczej nas nie interesuje. Zabiegamy o zaszczyty. Ale co nam dadzą ludzkie pochwały i okazywane honory? Nie przeniesiemy ich do wieczności. Ziemskie awanse, stanowiska i odznaki nie będą potrzebne na sądzie. Tam zapytają nas o pokorę i umiejętność bycia małym. Wielki jest tylko Bóg.

Komentarze zostały przygotowany przez Agnieszkę Wawryniuk

źródło: mateusz.pl

 

 

(Mk 10, 45)
Syn Człowieczy przyszedł, żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu.

Módlmy się.

(Ps 17 (16), 1bcd)
Nakłoń swe ucho, usłysz moje słowo

 

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor