Inne 18 Jun 06:05 | Redaktor
Ewangelia na każdy dzień (18 czerwca)

fot. pixabay

Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 18 czerwca. (J 13, 34) Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem.

Pierwsze czytanie:

 (1 Krl 21, 17-29)
Po śmierci Nabota Pan skierował słowo do Eliasza z Tiszbe: "Wstań i zejdź na spotkanie Achaba, króla izraelskiego. Jest on właśnie w Samarii, w winnicy Nabota, do której zszedł, aby wziąć ją w posiadanie. I powiesz mu: Tak mówi Pan: Czyż nie dokonałeś mordu, a nadto zagrabiłeś winnicę? Potem powiesz mu: Tak mówi Pan: Tam, gdzie psy wylizały krew Nabota, będą lizały psy również i twoją krew". Achab odpowiedział na to Eliaszowi: "Już znalazłeś mnie, mój wrogu". Wówczas Eliasz rzekł: "Znalazłem, bo zaprzedałeś się, żeby czynić to, co jest złe w oczach Pana. Oto Ja sprowadzę na ciebie nieszczęście, gdyż wymiotę i wytępię z domu Achaba nawet malca, niewolnika i wolnego w Izraelu, i postąpię z twoim rodem, jak z rodem Jeroboama, syna Nebata, i jak z rodem Baszy, syna Achiasza, za to, że Mnie pobudziłeś do gniewu i ponadto doprowadziłeś do grzechu Izraela. Również i o Izebel tak mówi Pan: Psy będą żarły Izebel pod murem Jizreel. Zmarłego z rodu Achaba w mieście będą żarły psy, a zmarłego w polu będą żarły ptaki podniebne". Naprawdę nie było nikogo, kto by tak, jak Achab, zaprzedał się, aby czynić to, co jest złe w oczach Pana. Albowiem do tego skłoniła go jego żona, Izebel. Bardzo haniebnie postępował, służąc bożkom; zupełnie tak, jak to czynili Amoryci, których Pan wydziedziczył na rzecz Izraelitów. Kiedy Achab usłyszał te słowa, rozdarł szaty i włożył wór na ciało oraz pościł. Kładł się też spać w worze i chodził powoli. Wtedy Pan skierował słowo do Eliasza z Tiszbe: "Zapewne zobaczyłeś, że Achab upokorzył się przede Mną? Dlatego że upokorzył się przede Mną, nie sprowadzę niedoli za jego życia. Niedolę sprowadzę na jego ród za życia jego syna".

Psalm:

 

(Ps 51 (50), 3-4. 5-6b. 11 i 16)
REFREN: Zmiłuj się, Panie, bo jesteśmy grzeszni

Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej,
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego.

Uznaję bowiem nieprawość moją,
a grzech mój jest zawsze przede mną.
Przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem
i uczyniłem, co złe jest przed Tobą.

Odwróć swe oblicze od moich grzechów
i zmaż wszystkie moje przewinienia.
Uwolnij mnie, Boże, od kary za krew przelaną,
Boże, mój Zbawco,
niech sławi mój język sprawiedliwość Twoją.

 

Aklamacja (J 13, 34)
Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem.

Ewangelia:

 (Mt 5, 43-48)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Słyszeliście, że powiedziano: „Będziesz miłował swego bliźniego”, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski".

Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:

 

Komentarz do pierwszego czytania

„Achab bardzo haniebnie postępował, służąc bożkom”. Można powiedzieć, że każdy człowiek ma w swoim życiu jakiegoś „pana”, to znaczy kogoś, komu służy, kogoś, kogo słucha, kogoś, z kim liczy się przy podejmowaniu decyzji. Historia starotestamentalna, którą czytamy w liturgii, pokazuje, że takim „panem”, bożkiem króla Achaba była jego żona, Izebel. Ona była przyczyną śmierci Nabota oraz zawłaszczenia jego winnicy przez króla Achaba. Achab nie posłuchał Boga, lecz kogoś innego.
Nieprzypadkowo Chrystus, odpowiadając na pytanie o pierwsze przykazanie, mówi: „Pierwsze jest: Słuchaj (…)” (Mk 12,29). Słuchanie Boga, z którego rodzi się wiara. Słuchanie Boga, z którego rodzi się poznanie oraz umiejętność pełnienia woli Boga. Słuchanie Boga, które wzywa do miłości i ostrzega przed grzechem. Słuchanie Boga, które pozwala odkrywać prawdę. Słuchanie Boga, które prowadzi człowieka do naprawdę szczęśliwego życia.
Warto pomyśleć, kogo lub czego najczęściej słuchamy? Czym karmimy swoje serce? Kim lub czym kierujemy się przy podejmowaniu decyzji? I ostatecznie, czy w odpowiedziach na te pytania znajdzie się miejsce dla Boga i Jego słowa?

 

Komentarz do psalmu

„Uznaję bowiem nieprawość moją, a grzech mój jest zawsze przede mną”. Autor psalmu przypomina nam o jednym z podstawowych warunków, bez którego nie da mówić się o prawdziwym nawróceniu. Tym warunkiem jest stanięcie w prawdzie przed Bogiem, zobaczenie swojego grzechu i przyznanie się do grzechu. Ta prawda jest konieczna, ponieważ – jak mówi Chrystus – ona daje wolność.
Warto pomyśleć, czy umiemy stawać w prawdzie przed Bogiem? Czy może gramy kogoś, kim nie jesteśmy, wstydzimy się? A przecież On zna nasze serca i jedyne, co chce zrobić z naszym grzechem, to ten grzech nam zabrać, odpuścić, abyśmy byli po prostu wolni.

 

Komentarz do Ewangelii

„Bóg sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych”. Czy świat nie byłby prosty, gdyby funkcjonował w myśl zasady: za zło kara, za dobro nagroda? Niestety, ani świat, ani Pan Bóg tak nie funkcjonują. Ewangelia pokazuje nam, że Bóg jest sprawiedliwy inaczej, niż nam się wydaje. Jego słońce daje światło wszystkim. Jego deszcz pada na wszystkich – dobrych i złych. Dzisiejsza lekcja, którą daje Jezus, uświadamia nam, że wiara nie polega na handlu z Panem Bogiem, na myśleniu: „Panie Boże, ja będę dla ciebie dobry, będę pomagał ludziom, będę się dużo modlił – a Ty mnie za to wszystko kochaj”. To oczywiste – warto kochać Boga, ludzi, siebie samego. Ale trzeba pamiętać, że miłość Boga to nie nagroda za dobre sprawowanie, ale to darmowy dar, który tylko, a może aż, można przyjąć.
Warto zatrzymać się i pomyśleć, jak przeżywamy swoją wiarę. Czy jako drogę nieustannego zasługiwania na miłość Bożą, czy może jako nieustanne przyjmowanie, otwieranie się na to, co chce nam dać Bóg?

Komentarze zostały przygotowane przez ks. Mateusza Wielgosza

źródło: mateusz.pl

  (J 13, 34)
Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem.

Módlmy się.

 (Ps 51 (50), 3-4)
Zmiłuj się, Panie, bo jesteśmy grzeszni

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor