Felieton 12 Mar 2019 | Redaktor
Mówimy Jego słowami

Przykazania Ewangelii są nauką Bożą. Z niej rodzi się i rozwija nadzieja. W oparciu o nią umacnia się wiara, ona rozpala serce i jest jego pokarmem; ukazuje nam drogę i kieruje naszymi krokami oraz dopomaga w osiągnięciu zbawienia. Tu na ziemi poucza ona tych, którzy ją przyjmują, i doprowadza ich do królestwa niebieskiego.

Bóg zechciał powiedzieć nam wiele przez swoich proroków i chciał, aby to było usłyszane; lecz o ileż większą wartość ma to wszystko, co własnymi ustami wypowiada Syn Boży, Słowo Boga, pod którego tchnieniem przemawiali niegdyś prorocy. To już nie są wezwania, aby przygotować drogę mającemu przyjść, lecz On sam przychodzi i tę drogę nam otwiera. Błądziliśmy w cieniach śmierci, byliśmy zaślepieni i pełni niewiedzy, On zaś daje nam światło łaski i ukazuje, jak się trzymać drogi życia pod Jego kierownictwem.

Drogą zbawienia, którą Pan prowadzi swój lud, są Jego boskie nauki i przykazania, a wśród nich także pouczenie, jak mamy się modlić i o co mamy prosić. Ten, który dał nam życie, nauczył nas też modlić się, powodowany tą samą łaskawością, dzięki której otrzymaliśmy tyle innych dobrodziejstw. Pragnął bowiem, abyśmy tym pewniej byli wysłuchani, gdy zwrócimy się do Ojca tą błagalną modlitwą, daną nam przez Jego Syna.

Jezus już uprzednio zapowiedział, że nadchodzi godzina, kiedy prawdziwi czciciele będą czcili Ojca w Duchu i prawdzie. Spełnił też to, co obiecał, uświęcił nas bowiem w Duchu i prawdzie, i teraz, pouczeni przez Niego, możemy czcić Boga w Duchu i prawdzie.

Czyż może istnieć inna modlitwa w duchu niż ta, której nas nauczył Chrystus, który także zesłał nam Ducha Świętego? Czyż może być bardziej prawdziwe wołanie do Ojca niż to, które zostało wypowiedziane ustami Syna, będącego prawdą? Modlić się inaczej, niż nas nauczył Zbawiciel, jest nie tylko rzeczą nierozumną, ale i przewinieniem, skoro On sam ustanowił słowa modlitwy i powiedział: "Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się waszej tradycji".

Módlmy się więc tak, jak nas nauczył Bóg, nasz Mistrz, albowiem Bogu bardzo jest miło, gdy Jego własnymi słowami odzywamy się do Niego i kiedy ku Niemu wznosi się modlitwa Chrystusa. Niechaj w naszej modlitwie Ojciec rozpoznaje głos swojego Syna; niech Ten, który przebywa w naszym sercu, przemawia również przez nasze usta. On jest naszym obrońcą u Ojca. Gdy jako grzeszni błagamy o darowanie nam winy, czynimy to tymi słowami, którymi On za nas przemawia. On nam powiedział: "O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje". Tym więc pewniej osiągniemy to, o co prosimy w imię Chrystusa, gdy będziemy prosili Jego własnymi słowami.

Z Traktatu Św. Cypriana, biskupa: "O Modlitwie Pańskiej" (rozdz. 1-3)

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor